środa, 7 września 2011

witaj jezioro


no i kolejny sezon nad jeziorem zaczyna się. jędrek co prawda z jakiegoś powodu zaczyna go w oslo, ale zaraz się poprawi, mam nadzieję. na razie gorąco, choć pod nogami coraz więcej kasztanów a jaszczurki w ogrodzie robią się niemrawe. wszyscy w wiosce są w fazie "to ostatnie dni lata!";  codziennie chodzimy się kapać, a o zachodzie słońca popijamy wino i spoglądamy na chmury. średnio to wpływa na moją wydajność, niestety (pod koniec września muszę złożyć moje pierwsze prawdziwe rysownicze zlecenie, aj!). na razie pracuję (ekhm) w domu - w mediolanie czeka świeżo pomalowane i częściowo umeblowane studio, ale oficjalnie inaugurujemy w przyszłym tygodniu, kiedy cała ekipa stawi się w mieście. jest nas dziewięcioro, i nadal nie mamy nazwy.  forza illustratori!
z nowości ogrodniczych: pod naszą nieobecność krzaki pomidorowe wyrosły ogromne, i wydały jadalne owoce, więc super. niemal wszystko inne uschło. jako tako trzymają się ogórki i papryka, ale nie wyrosło na nich jeszcze nic co nadaje się do jedzenia. tak czy inaczej, pierwsze ogrodnicze koty za płoty.
over&out! miłego dnia!