Z okazji Festy, wszystkie podwórka na naszej ulicy były pootwierane. Przygodą dla nas było wejście na zawsze szczelnie zamknięte podwórko, które sąsiaduje z naszym ogrodem, ale oddzielone jest od niego wysokim murem. Była to też dla nas okazja, żeby zobaczyć naszą kamienicę i korony drzew w ogrodzie z nieznanej dotąd perspektywy. I tak odkryliśmy powód dla którego nasz pokój gościnny jest taki zimny. Mianowicie ściana budynku nie jest ściana zewnętrzna, ale wewnętrzna, bo kamienica była pierwotnie większa. Zobaczyliśmy też niczym nie osłonięte drewniane stropy, kolo których prawdopodobnie woda wsiąka w ścianę i powoduje, że żadna farba nie chce się jej w pokoju trzymać.
![]() |
Nieznana dotąd ściana naszej kamienicy. |
![]() |
Korony naszych drzew i daszek na drzwiami wyjściowymi do ogrodu. |
Odkryliśmy też, że pod naszym mieszkaniem jest piwnica, do której co najmniej jedno z wejść jest z sąsiedniego podwórka. Pytanie teraz, czy jest jakieś tajemnicze polączenie z naszym mieszkaniem. Juz dawno odkryliśmy, że na tylnej ścianie naszego kominka jest przytwierdzona stara metalowa plyta, za ktorą na pewno jest jakiś korytarz. Jeszcze mamy czas, żeby to odkryć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz