W ostatni weekend przeprowadziliśmy w mieszkaniu kolejny etap robót konserwatorsko-naprawczych. Tym razem
Akcja Przedpokój. Najpierw - precz z grubą warstwą pajęczyn, i z posępną Ścianą Gwoździ zostawioną przez poprzednią lokatorkę. Potem malowanie.
To korytarz
przed (przy czym jakos atrakcyjnie wyszedl na tym zdjęciu, w rzeczywistości był znacznie bardziej ponury i żółty):
W trakcie:
(zapomnialam, że szarozielony będzie gryzł się ze wściekle niebieskimi drzwiami, ale pal sześć. I tak jest lepiej)


I
po:
(gustowna mapa okolic prosto od Touring Club Italia, rocznik '50 coś)


(na honorowym miejscu - zegar PKP)

Finito! Przyjemnie zyskać kolejny kawałek własnej przestrzeni.
bardzo fajnie :) przytulniej od razu!
OdpowiedzUsuńteraz tylko drzwi przemalowac i bedzie pieknie! :P
OdpowiedzUsuńsi! moze w 2011.. chociaz jedrek lubi te drzwi - bo, jak mowi, "sa takie rustykalne!" :D
OdpowiedzUsuń