środa, 10 listopada 2010

dary jesieni

Tajemnicze drzewo owocowe w naszym ogrodzie ostatecznie okazało się...



















pigwą.

















Przyjmujemy zapisy na konfitury.


Musimy tylko zaopatrzyć się w odpowiednio dlugi kijaszek do strącania owoców!

ps. zdjęcie numer 2 (to a la caravaggio) by patrycja 0.-s.

5 komentarzy:

  1. o ja!! to wspaniale! i olejcie na litość boską konfitury... NALEWKAAAA :D mogę wam dać tajny przepis jeśli chcecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a eksportujecie do USA? (hehe, zamieściłam chyba za dużo komentarzy na raz, nagle blogspot nabrał podejrzenia, że jestem robotem ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też zawsze to podejrzewałam! :)
    na razie wiszą smętnie na gałęziach bo nawet nie mamy kiedy ich zerwać.
    co więcej! to chyba jednak parsymony!! ech podstępne te owoce powiem wam

    OdpowiedzUsuń
  4. u turasa na bazarku w köln nippes to sie nazywa kaki, a po polsku owoc szarona... (hmm kto to byl szaron?)

    OdpowiedzUsuń